|
Ryc. S.Kramer - Creative Commons 2.0 (by-nc-sa)
|
Kiedy
obserwuje się polskie antyrosyjskie harce polityczne, morze zalewającej
głupoty, bezwstyd mediów – nasuwa się podstawowe pytanie – z czego to się
bierze? Czy ludzie, wydawać by się mogło, inteligentni mogą popadać w taki stan
aberracji? I jak to się dzieje, że w narodzie, który ponoć przez wieki słynął z
nonkonformizmu i buntowniczej natury – tyle służalstwa, owczego pędu,
panicznego strachu przez wypowiedzeniem tego, co się myśli?
W mediach zgodny chór posłów
potakiewiczów, prześcigający się w rzucaniu najordynarniejszych obelg na wroga
ludzkości Putina, przy którym tacy zbrodniarze jak Hitler czy Stalin to
grzeczne uczniaki i liberałowie. Dziennikarze i dziennikarzyny wycierający sobie codziennie gębę tymże
Putinem i nie znoszą sytuacji, kiedy jakiś gość w studiu odważy się sądzić coś
innego. Wreszcie jawni podżegacze wojenni, szaleńcy i psychopaci. To oni nadają
ton – normalni ludzie muszą szukać prawdziwych informacji i opinii w Internecie.