polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Rządząca większośc w Sejmie uchyliła immunitet posła PiS i byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Sejm zgodził się na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Posłowie zgodzili się także na tymczasowe aresztowanie polityka. Zbigniew Ziobro nie przebywa obecnie w Polsce. Od kilku dni jest bowiem w Budapeszcie. Twierdzi, że w ojczyźnie władze szykują na niego "prowokację". * * * AUSTRALIA: Premier Anthony Albanese wyraził zaniepokojenie niedawnym i potencjalnie niebezpiecznym starciem wojskowym na Morzu Południowochińskim podczas spotkania na wysokim szczeblu z premierem Chin Li Qiangiem. „Mamy nieporozumienia, a przyjaciele potrafią omówić problemy. To właśnie potrafimy robić” – powiedział premier. * Wpływowy polityk związkowy i Partii Pracy Graham Richardson zmarł w wieku 76 lat. Były polityk zmarł w sobotę wczesnym rankiem po kilku tygodniach grypy i zapalenia płuc. * * * SWIAT: Premier Węgier Viktor Orban poinformował, że jego kraj został wyłączony z sankcji, które Stany Zjednoczone nałożyły na Rosję w związku z jej inwazją na Ukrainę. Szef węgierskiego rządu rozmawiał na ten temat w Waszyngtonie z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Wg Orbana Węgry nadal mają najniższe koszty energii w Europie.
POLONIA INFO: "Ludzie, dokąd wyście przyjechali?" - monodram Alka Silbera w wykonaniu Krzysztofa Kaczmarka - Klub Polski w Bankstown, 22.11, godz 18:30; Klub Polski w Ashfield, 23.11, godz. 15:30
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jan Maszczyszyn. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jan Maszczyszyn. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 16 kwietnia 2015

Exclusive: W dzikim buszu Australionu

Wydawca Solaris, Wojciech Sadeńko
ze świeżo wydrukowanymi
 "Światami Solarnymi"
Kilka dni temu  zapowiadaliśmy ukazanie się wkrótce pierwszej  powieści Jana Maszczyszyna, pisarza z Melbourne - dotychczasowego twórcy  zakręconych opowieści s-f. I oto  wczoraj, 15 kwietnia, nakładem wydawnictwa Solaris ukazały się  Światy Solarne - pierwsza polska steampunkowa powieść napisana w Australii. Dziś zgodnie z obietnicą prezentujemy (exclusive) fragment tej powieści.

 
Jan Maszczyszyn "Światy Solarne" (fragment)
Wylądowaliśmy nocą w dzikim buszu Australionu. Nie zapamiętałem ostatniej fazy lądowania zbyt dokładnie, ale zapewniło mi ono nad wyraz nieprzyjemne wrażenia. Byłem przeświadczony, że w ostatniej fazie upadku napotkaliśmy z głębi lądu gwałtowny ostrzał i tylko dobra wytrzymałość materiału pozwoliła nam wyjść z kraksy cało.

Wychodząc z kapsuły spłoszyliśmy spore stado skaczących bestii. Zwierzęta szukały schronienia. Uciekały od ciągle płonących bitewnych pól i widoków bezsensownej rzezi ziemskiej fauny. Stały się wobec nas szczególnie agresywne, gdy próbowaliśmy przejść obok. Zastrzeliliśmy kilka sztuk, wycofując się w stronę bielejących w oddali budynków opuszczonej farmy. Natychmiast schroniliśmy się pomiędzy zabudowania.


środa, 8 kwietnia 2015

Jan Maszczyszyn: "Światy Solarne" - polski steampunk z Australii

Okładkia "Światów Solarnych" wg
 projektu Natalii Mc Keeffe Maszczyszyn
Jan Maszczyszyn dwa lata temu napisał  zbiór opowiadań zatytułowany Testimonium, który wzbudził zainteresowanie polskich czytelników . Mieszkajacy w Melbourne autor  nie spoczął na laurach i  ruszył ku nowej formie - powieści. Obecnie kontynuuje prace nad ponad pięcioma jednocześnie. Akcja wszystkich rozgrywa się, jakże by nie  - w Australii. Pod koniec kwietnia ukaże się pierwsza z nich: "Światy Solarne".


Maszczyszyn pisze opowiadania  z gatunku  science fiction. Opowiadana niezwykle zakręcone. W jednym z konkursów literackich pobił samego  Andrzeja Sapkowskiego (autora  słynnego  zbioru opowiadan Wiedźmin, adoptowanego później w  filmie, serialu i grze komputerowej).

O zbiorze opowiadań Testimonium pisaliśmy w Bumerangu dwa lata temu: Zakręcona fantastyka Jana Maszczyszyna .

Recenzentka Testimonium Krystyna Rataj pisze, że "zbiór ten jest popisem nieograniczonej niczym wyobraźni, obrazoburczej i destrukcyjnej, porywającej się na to, co w kulturze święte. (...) Bezceremonialne wepchnięcie naszego dobrze znanego świata w ramy przyszłości, która wymknęła się spod kontroli, sprawia, że rzeczywistość ulega całkowitej destrukcji. Opowieści ze zbioru Testimonium doskonale tę destrukcję pokazują, zawierają wizję tego, co się stanie, gdy ludzkość zetknie się z czymś absolutnie dla siebie obcym i nie podoła tej próbie".


sobota, 18 maja 2013

"Ostatni koczownicy" - Czarna przyszłość

Mam przed sobą książkę W.J. Peasleya „Ostatni koczownicy”, w przekładzie Aleksandry Brożek, z doskonałą przedmową znanego podróżnika i pasjonata Australii, Marka Tomalika. W jakiś dziwny sposób dotarła do mnie tu na antypody i zupełnie niespodziewanie zostałem poproszony o napisanie do niej recenzji. Przyznaję, że robię to z wielką przyjemnością, gdyż darzę tę tematykę nieprzemijającą miłością i zainteresowaniem. Ośmiela mnie również fakt, że w dzisiejszych czasach każdy może napisać kilka ciepłych słów, mniej lub bardziej zgrabnie poukładanych w zdania, i zamieścić w odpowiedniej rubryce oficjalnego portalu wydawnictwa.Moja recenzja wymaga nieco dłuższego wstępu, ale na pewno istotnego dla ukazania szerokiej perspektywy, w której wspomniana książka stała się dla mnie ważna. 

Przede wszystkim muszę ze skruchą wyznać, że w pewnym momencie mojego życia zdecydowałem przenieść moje bytowanie na ląd australijski. Nie żebym, broń Boże,  czuł się winny deptania aborygeńskiego sacrum, kolonizowania go mą osobą i ubogacania umysłem Białego ciemiężcy. Pomimo że przybyłem tu jako obcy, chciwy nowego bogactwa i przygody, ląd ów utkwił we mnie jak miły cierń od pierwszego z nim spotkania w podręczniku do geografii klasy czwartej. Jawił się w snach, jakby budząc ukryte nici przeznaczenia. Obłąkał  w końcu miłością nie do przezwyciężenia. Porywał, prowadził, aż w końcu przeciągnął w samolocie czarterowym Polskich Linii Lotniczych ćwierć wieku temu.

Wiele lat później miałem okazję rozmawiać z aborygeńskim przewodnikiem turystycznym  w Cairns  – Północne Queensland – i stwierdziłem buńczucznie: „Jak mało nas różni. Czy przynajmniej w miłości do tej ziemi jesteśmy sobie równi?”.  Muszę wyjaśnić, że używam  Kolorów bez uczucia rasizmu. Mają znaczenie opisowe i jednocześnie uwypuklają nasz wrodzony, biały, podły punkt widzenia o wyższości gatunkowej i cywilizacyjnej. Czarny, jak zwykle, pozostał milczący, ze wzrokiem utkwionym w najgłębszy punkt mojej jaźni. Zawsze poraża mnie podobna odpowiedź. Czy mam czuć się winny ich upodlenia? Wielki duch tego lądu odnalazł mnie w dalekiej Polsce, przywołał, pozwolił wykreślić ścieżki mego bytu 
i wymieszać je z tymi, do których należały w czasach pradawnych, więcej, mój duch pozostanie z tymi, którzy po raz pierwszy je tworzyli.

Czy rozumiem Aborygenów? Czy poprzez te lata analizy historii i przypadkowych spotkań jestem bliżej prawdy? Książka „Ostatni koczownicy” tę prawdę przybliża. To nie jedyna, która próbuje usprawiedliwienia naszego upierdliwego charakteru poprawiania świata i skażania go błędami niedokładnej percepcji.

niedziela, 3 lutego 2013

Zakręcona fantastyka Jana Maszczyszyna

Proj. okładki: Natalia Maszczyszyn
Taki pisarz to wyjątek wśród polskich literatów  osiadlych w Australii. Mieszka w Melbourne. Nazywa się Jan Maszczyszyn.  Skąd takie rosyjsko brzmiące nazwisko?
Otoż jego dziadek Jan był synem bezprawnie poczętym przez ówczesnego  biskupa pewnego znacznego miasta kresów wschodnich. Osierocony jawnym wyparciem się czynu,  został później adoptowany przez rodzinę uczciwych,  biednych szewców.  I to oni podzielili się z nim tym ich największym skarbem rodowym, nazwiskiem.  
Maszczyszyn pisze opowiadania  z gatunku  science fiction. Opowiadana niezwykle zakręcone. W jednym z konkursów literackich pobił samego  Andrzeja Sapkowskiego (autora  słynnego  zbioru opowiadan Wiedźmin, adoptowanego później w  filmie, serialu i grze komputerowej) .  25 stycznia nakladem Warszawskiej Firmy Wydawniczej  ukazała się  antologia  opowiadań Jana Maszczyszyna  pt „Testimonium”  – zbiór mieniący się mnóstwem szalonych obrazów.

 Ponad dwadzieścia cztery lata temu opuscił Polskę. Nie wierzył w polskie przemiany i postanowił wziąć los w swoje ręce.  Zadebiutował mając 17 lat. Pisanie, jakie by nie było jakościowo sprawne, wywróciło jego życie. Publikował opowiadania w magazynach i antologiach SF. Teraz na emigracji  u progu do starości postanowił powrócić do swojej pasji,  wydał książkę  w selfpublishingu.